Kręte ścieżki – franczyza z zagranicy cz.4

Kręte ścieżki – franczyza z zagranicy cz.4

Obcy patent, polski sposób

Katalog niechlubnych falstartów to na szczęście tylko wycinek historii polskiego rynku franczyzowego. W 2010 roku działało w Polsce 660 konceptów sieciowych, z których co czwarty pochodził z zagranicy. Wbrew pozorom, największym eksporterem pomysłów na biznes nad Wisłą wcale nie są Stany Zjednoczone, będące przecież kolebką franczyzy. Amerykanie zajmują dopiero czwarte miejsce, za Francją, Niemcami i liderem – Włochami, do których należy blisko co piąta zagraniczna marka franczyzowa w Polsce.

To jednak ze Stanów Zjednoczonych przybył do Polski jeden z najpopularniejszych franczyzowych brandów świata. McDonalds, o którym mowa, zjawił się u nas w 1991 roku i do dziś stabilnie się rozwija. Zdaniem Krzysztofa Klapy, dyrektora ds. korporacyjnych polskiego oddziału sieci, powodzenie ekspansji na rynkach Europy Wschodniej McDonalds zawdzięcza w dużej mierze przemyślanej strategii cenowej.

– Na początku lat 90. wraz z McDonalds do Polski zawitały takie gastronomiczne brandy, jak Taco Bell czy Wendys – mocni konkurenci z rynku amerykańskiego. Popełnili jednak błąd, stawiając na import żywności, co mocno podwyższyło koszty wymuszając wysokie ceny. W Polsce wówczas szalała inflacja, więc klienci liczyli każdą wydaną złotówkę – mówi Klapa. -My natomiast od początku budowaliśmy polską sieć dostawców. Wymagało to wysyłania wołowiny do Niemiec, by tam przerabiać ją na hamburgery, bo w Polsce nie było odpowiednich zakładów przetwórczych, ale opłaciło się.

Na polskie produkty stawia też japońska sieć cukierni Beard Papas, która w Polsce otworzyła w ubiegłym roku punkty własne w Rzeszowie i Krakowie. Masterfranczyzobiorcą jest spółka Puffs Polska. Jej przedstawiciel, Seweryn Łukasiewicz przyznaje, że japońska dbałość o dobór dostawców wywarła na nim spore wrażenie.

– Taka już natura Japończyków, że do wszystkich swoich przedsięwzięć podchodzą z wielką uwagą i dopieszczają każdy produkt. Kiedy po raz pierwszy przybyła do Polski delegacja z centrali sieci, poproszono mnie, bym przygotował po kilka rodzajów mleka, masła i innych artykułów spożywczych do wyrobu ciast. Trudno mi było w to uwierzyć, ale oni rzeczywiście wszystkiego próbowali i wybrali najlepsze ich zdaniem produkty – wspomina Łukasiewicz.

Beard Papas ma w Polsce niełatwe zadanie, bo zmierzyć się musi z tradycjami kulinarnymi Polaków, którzy w cukierni przyzwyczaili się wybierać przeważnie pączki, ekierki, wuzetki i ptysie. Czas pokaże, czy japońskie słodkości przypadną Polakom do gustu.

SPIS TREŚCI

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-1/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-2/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-3/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-4/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-5/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-6/

Facebook Comments

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments