Kręte ścieżki – franczyza z zagranicy cz.6

Kręte ścieżki – franczyza z zagranicy cz.6

– Wprowadzenie marki Starbucks do Polski było poprzedzone szczegółowymi analizami i badaniami rynku, dzięki czemu byliśmy do niego bardzo dobrze przygotowani. Rynek kawy w Polsce jest jednym z najdynamiczniejszych sektorów gospodarki i odnotował w ostatnich latach niebywale szybki wzrost. Ponadto, zdaniem analityków i obserwatorów rynku, wciąż ma on ogromny potencjał rozwoju. Zostaliśmy ciepło przyjęci przez Polaków i staliśmy się już częścią lokalnej społeczności, a na tym zależy nam najbardziej w momencie, w którym otwieramy nasze kawiarnie w nowym miejscu – mówi Izabela Winsztal, menedżer marki Starbucks na rynek Europy Środkowej i Wschodniej.

Do tej pory Starbucks otworzył łącznie 21 kawiarni w siedmiu największych miastach w Polsce: w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, Krakowie, Gdyni oraz Szczecinie. Przedstawiciele marki nie obawiają się, że Starbucks mógłby podzielić los innej marki Am-Restu – Burger Kinga, który już raz z Polski się wycofał.

Na co powinni zwrócić uwagę przedsiębiorcy, którzy marzą o wprowadzeniu do Polski zagranicznej sieci franczyzowej? Według Michała Wiśniewskiego, dyrektora działu doradztwa we franczyzie PROFIT system największą wartością zagranicznej licencji na biznes jest zazwyczaj knowhow, a nie marka.

– Większość marek zagranicznych jest całkowicie nieznana na polskim rynku, toteż ich sprowadzenie wymaga poniesienia nakładów na marketing

– analogicznych jak przy promowaniu całkowicie nowego brandu. Liczy się natomiast fakt, że licencjodawca zazwyczaj dobrze wie, za ile i jak należy promować koncept, a sam model biznesowy został pozytywnie zweryfikowany – uważa ekspert. – Przy wprowadzaniu licencji master ponosimy mniejsze ryzyko niepowodzenia, niż gdybyśmy próbowali sami stworzyć nową sieć.

Krzysztof Kłapa przestrzega przed zbytnim optymizmem przy sprowadzaniu zagranicznych brandów.

– Zrobienie konferencji prasowej to łatwizna. Każdy może zadeklarować, że w danym czasie otworzy kilkadziesiąt albo kilkaset placówek. A przecież nie liczy się liczba lokali, tylko przychody

– zaznacza Kłapa. – Importując franczyzę z zagranicy starałbym się raczej eksponować przewagi konkurencyjne biznesu i jego unikalne cechy.

Franczyza to wehikuł, który pozwolił przekroczyć granice niejednej marce. Jednak nawet sprawdzona w wielu krajach licencja na biznes nie gwarantuje sukcesu, a na każdym, kolejnym rynku musi na nowo udowadniać swoją siłę. Warto o tym pamiętać, gdy już zdobędziemy zagranicznego partnera i to właśnie nas uczyni swoim ambasadorem.

Grzegorz Morawski

SPIS TREŚCI

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-1/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-2/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-3/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-4/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-5/

http://www.mitomani.pl/krete-sciezki-franczyza-z-zagranicy-cz-6/

Facebook Comments

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments